Biblia Leopolity (Szarffenbergowska) – pierwszy drukowany polski przekład całej Biblii wydany w 1561 roku w Krakowie. Tłumaczenia dokonano na zlecenie Marka Szarffenberga i jego syna Stanisława, stąd też inna nazwa: Biblia Szarffenbergowska. Przyjmuje się że autorem przekładu był anonimowy tłumacz, a tekst został poprawiony przez ks. Jana Nicza ze Lwowa (pseudonim Leopolita), od którego pochodzi nazwa przekładu.

Biblia Leopolity jest pierwodrukiem Pisma Świętego w języku polskim[a]. Przekład ten dedykowano Zygmuntowi Augustowi. Przez 38 lat, do czasu wydania Biblii Wujka było to jedyne drukowane (nie licząc Starego Testamentu z rękopiśmiennej Biblii królowej Zofii) katolickie tłumaczenie Pisma na język polski.
Wydany w 1553 roku protestancki Nowy Testament Murzynowskiego pobudził do wydania Biblii drukarzy katolickich. Drukowany katolicki przekład Nowego Testamentu zwany Nowym Testamentem Scharffenberga ukazał się w roku 1556[1]. Katolicki przekład zawierał nie tylko tekst samego Nowego Testamentu, ale również lekcje i proroctwa ze Starego Testamentu przeznaczone do odczytywania w niedziele i święta. Znane też są kolejne wydania pochodzące z lat 1564, 1566 i 1568[b][2].
Obóz katolicki, chcąc uprzedzić protestanckie wydanie Pisma Świętego (Reformacja promowała przekłady Biblii w językach narodowych) dążył do wydania własnego pełnego tłumaczenia Pisma Świętego. Zamiarem była skuteczniejsza walka z Reformacją[3]. Pełny katolicki przekład – Biblia Leopolity – ukazał się w roku 1561, a jego drugie poprawione wydanie w 1575. Biblia Leopolity o dwa lata wyprzedziła wydanie protestanckiej Biblii brzeskiej. Źródłem przekładu była Wulgata. Występuje też pewna zależność od przekładów czeskich – Biblii Severýna i Biblii Melantricha.
Nazwiska tłumacza nie podaje jednak ani pierwsze, ani drugie wydanie. Wiadomo, że przed drugim wydaniem poprawiał Biblię ks. Jan Nicz ze Lwowa (pseudonim Leopolita, czyli lwowianin), wykładowca m.in. Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Jeden egzemplarz wydawca ofiarował Bibliotece Uniwersyteckiej.
Comentarios